20.05.2013
Choć Antoni Ferdynand Ossendowski spędził w Żółwinie zaledwie kilka miesięcy, żadna inna postać nie jest tak bardzo kojarzona z naszą wsią jak ten pisarz, podróżnik i poszukiwacz mocnych wrażeń. Na zakończonych w niedzielę na Stadionie Narodowym Warszawskich Targach Książki prezentowano książki Ossendowskiego, w tym te najbardziej znane: "Lenin" i "Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów".
Ossendowski w okresie międzywojennym należał do najpopularniejszych polskich pisarzy. Jego sława przekroczyła daleko granice naszego kraju – pod względem liczby przekładów na języki obce ustępuje jedynie Henrykowi Sienkiewiczowi. W PRL Ossendowskiego skazano na zapomnienie – naraził się biografią "Lenin", w której ukazał mało sympatyczny obraz wodza rosyjskiej rewolucji. Ta książka była pierwszym dziełem Ossendowskiego wydanym legalnie po upadku PRL.
Po wybuchu powstania warszawskiego Ossendowski opuścił stolicę, trafił do Podkowy Leśnej, a następnie do pałacu w Żółwinie, w którym znalazło schronienie wielu uciekinierów z Warszawy. Wśród nich był znany dziennikarz i wydawca Stefan Krzywoszewski. W opublikowanych wkrótce po wojnie wspomnieniach "Długie życie" Krzywoszewski napisał, że chory Ossendowski w Żółwinie ukończył powieść "Warszawa".
Według Krzywoszewskiego wieczorem 9 stycznia 1945 r. pisarz dostał krwotoku wewnętrznego, nazajutrz przewieziono go do szpitala w Grodzisku. Tam zmarł i został pochowany 13 stycznia na cmentarzu w Milanówku. Jednak w księgach parafialnych kościoła w Milanówku odnotowano, że Ossendowski zmarł 3 stycznia w Żółwinie - ta data śmierci pisarza jest powszechnie przyjęta.
Po śmierci pisarza naoczni świadkowie przysięgali, że funkcjonariusze NKWD po zdobyciu naszej okolicy przez Rosjan sprowadzili dentystę Ossendowskiego, by rozpoznał, czy osobisty wróg Związku Radzieckiego rzeczywiście został pochowany na cmentarzu w Milanówku. Zgodnie z inną opowieścią szukali przy nim informacji o miejscu ukrycia tzw. złota Kołczaka (około 30 ton szlachetnego kruszcu). Tego samego miał domagać się od Ossendowskiego na początku stycznia 1945 r. przybyły do Żółwina niemiecki oficer, krewny Romana von Ungern-Sternberga, z którym Ossendowski ponoć ukrył znaczną część skarbu. Zgodnie z tym przekazem Ossendowski nie wyjawił tajemnicy i dlatego wkrótce potem zmarł. Być może szyfr do tajemnicy carskiego złota wciąż jest ukryty gdzieś w naszej wsi… (ike)
Książki Ossendowskiego na stoisku wydawnictwa Zysk i S-ka na IV Warszawskich Targach Książki
01.12.2019
Świeżo wyasfaltowaną aleją Olszową w Książenicach można dojechać do budowanej siedziby Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa.
28.05.2019
Wypróbowana w 2016 r. łąka sołtysa Karola Marchwiaka przy ul. Granicznej 15 czerwca znowu będzie miejscem pikniku z atrakcjami, m.in. pokazami żółwińskich strażaków i przejażdżkami zaprzęgami konnymi.
07.06.2018
Dwie imprezy w Żółwinie zaplanowano w sobotę 16 czerwca w ramach tegorocznego Festiwalu Otwarte Ogrody w gminie Brwinów. Cały program festiwalu opublikował najnowszy "Ratusz".