Dwa tysiące lat temu wokół Żółwina – w Milanówku, Biskupicach, Brwinowie, Parzniewie, Kaniach, Młochowie – dymiły kominy jednorazowych pieców hutniczych. Lepiono je z gliny, której na podmokłych terenach było pod dostatkiem. Żelazo wytapiano z zalegającej obficie rudy darniowej, w piecach palono węglem drzewnym wypalonym z dębów wyrąbanych w okolicznych lasach. W tym wielkim ośrodku metalurgicznym wykuwano miecze, uzbrojeni w nie barbarzyńcy nacierali na Imperium Rzymskie. Ówcześni mieszkańcy okolic Żółwina także byli barbarzyńcami – tak Rzymianie nazywali osoby spoza kręgu cywilizacji grecko-rzymskiej. Należeli do kultury przeworskiej kojarzonej z plemionami germańskimi. Opuścili te ziemie w ramach wielkiej wędrówki ludów (IV-VI wiek naszej ery), zastąpili ich przybyli ze wschodu Słowianie.
Stefan Woyda, założyciel Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego w Pruszkowie noszącego dziś jego imię, wędrując po żółwińskich polach, natknął się jedynie na drobne fragmenty ceramiki z epoki brązu, nie znalazł natomiast śladów osady hutniczej. Nie można jednak wykluczyć jej istnienia, mogłyby to zweryfikować badania archeologiczne.
Powstanie Żółwina to efekt zmian dokonujących się w stanie rycerskim, który bardziej niż na zbrojnych wyprawach zaczął się koncentrować na prowadzeniu gospodarstw rolnych.
Żółwin nie był gniazdem rodowym, dlatego w herbarzach próżno szukać nazwisk Żółwiński lub Żółwieński. Nazwa wsi może pochodzić od występującego do dziś w Polsce, np. w Puszczy Kozienickiej, żółwia błotnego. Podmokły, bagnisty niegdyś teren, który obecnie przecina ulica Pochyła, nazywano jeszcze do niedawna Żółwinkiem.
Żółwin od początku istnienia był związany ze starszą od niego Kopaną – położoną wyżej i mającą znacznie korzystniejsze warunki z punktu widzenia uprawy roli. Pierwsza znana wzmianka o Kopanej pochodzi z 1416 r., jej ówczesnym właścicielem był Paweł z Kopanej, zwany Komosą. W 1420 r. sprzedał on swe dziedzictwo Stanisławowi z Parzniewa za sto kop groszy praskich. Parzniewscy, zasłużona rodzina starej szlachty mazowieckiej, do schyłku XVI w. władali Kopaną i Kopańską Wolą - ta nazwa pojawia się po raz pierwszy w 1452 r. i występuje jeszcze w 1603 r. W XVI w. przewija się także nazwa Wola Żółwińska i Żółwin. Zapewne wszystkie trzy oznaczają tę samą miejscowość, zaś powtarzający się w dwóch człon "wola" - to słowo w języku staropolskim oznaczało wolność - wskazuje na sposób, w jaki powstał Żółwin. W zamian za zagospodarowanie nieużytków osadzani na ziemi chłopi byli zwalniani na uzgodnioną liczbę lat ze wszelkich powinności. Po ich upływie stawali się chłopami pańszczyźnianymi – gospodarowali na otrzymanych w użytkowanie, ale nie na własność, kawałkach ziemi, jednocześnie kilka dni w tygodniu bezpłatnie pracowali w folwarku.
W drugiej połowie XVI w. obok nazwiska Parzniewskich, jako właścicieli ziemi w Kopanej i Żółwinie, pojawia się nazwisko Stanisława Rogowskiego, komornika królewskiego (sekretarza), uczestnika wypraw wojennych u boku Stefana Batorego, bitew pod Pskowem i Wielkimi Łukami. Stanisław Rogowski, nazywany w księgach ziemskich dziedzicem Kopanej i Woli Żółwińskiej, był prawdopodobnie pierwszym właścicielem Żółwina z rodziny Rogowskich. Po nim Kopaną i Żółwin odziedziczyli m.in. Józef Rogowski - chorąży warszawski oraz Roman Rogowski - cześnik warszawski, poseł na Sejm Czteroletni, zwolennik Konstytucji 3 Maja, kawaler orderu świętego Stanisława. Roman Rogowski zmarł w 1815 r., został pochowany w Brwinowie. Żółwin od początku istnienia należał do parafii Brwinów – parafia przez wieki pełniła także funkcję ośrodka administracyjnego, zajmowała się m.in. ewidencją ludności i szkolnictwem.
W czasie I wojny światowej spłonął XVI-wieczny modrzewiowy dwór, który znajdował się niedaleko pałacu przy obecnej Nadarzyńskiej. Za wyborem tego miejsca na rezydencję dziedzica przemawiało wyniesienie ponad podmokłe tereny, a jednocześnie sąsiedztwo stawów, w których można było hodować ryby, a w dawnej Polsce poszczono co najmniej dwa dni w tygodniu. Ponadto nieopodal przebiegał trakt z Milanówka do Nadarzyna - prowadził obecną ul. Nadarzyńską do przecięcia z Zachodnią i dalej za zabudowaniami gospodarczymi folwarku do obecnego skrzyżowania Szkolnej z Polną.
Po śmierci Romana Rogowskiego dziedzicem Żółwina, Kopanej, a także pozyskanego przez Rogowskich Grudowa – dziś jego część należy do Milanówka - został Antoni Teodor Lasocki, mąż jednej z córek Rogowskich. Antoni Lasocki zmarł w 1849 r. w dworze w Grudowie, którego pola w 1845 r. przecięły tory kolei warszawsko-wiedeńskiej. Po Antonim Lasockim majątkiem administrował przez krótki czas jego syn - Ludwik.
W 1849 r. – zgodnie z księgą ludności – w 15 domach w Żółwinie mieszkało ok. 230 osób, w jednym tłoczyło się po kilka rodzin. We wsi znajdowała się karczma prowadzona przez Joskę Lipę. Zgodnie z prawem propinacji chłopi musieli pić alkohol produkowany przez dziedzica, za spożywanie innego byli surowo karani.
W 1852 r. zadłużony, obciążony wierzytelnościami i nakazami sądowymi majątek kupiła 35-letnia wówczas hrabina Michalina Rzyszczewska z Radziwiłłów. Jej ojciec był właścicielem m.in. położonej podobnie jak Żółwin na podmokłym terenie Arkadii, słynnego romantycznego parku. W roku następnym Michalina Rzyszczewska przystąpiła do budowy neoklasycystycznego pałacu zaprojektowanego przez utalentowanego warszawskiego architekta Józefa Bobińskiego. Jednak nie urządziła w Żółwinie podwarszawskiej Arkadii, w 1856 r. sprzedała Grudów, zaś kilka lat później Żółwin i Kopaną. Nowym właścicielem został Eustachy Marylski, dziedzic Książenic, który w czasie nauki w Warszawie mieszkał na pensji w domu Chopinów - zachował się list 13-letniego Fryderyka Chopina adresowany do Marylskiego. W 1864 r. Marylski sprzedał Książenice i przeniósł się do zbudowanego przez hrabinę Rzyszczewską pałacu w Żółwinie. Zmarł w nim w 1871 r., został pochowany w rodzinnej drewnianej kaplicy-grobowcu na cmentarzu w Brwinowie. W maju 1872 r. w pałacu żółwińskim zmarł kolejny dziedzic - Stefan Czarniecki, mąż Jadwigi, jednej z córek Marylskiego. Żółwin i Kopaną kupił warszawski rejent Marceli Zieliński.
W 1878 r. ówczesny właściciel dokonał rozdziału Kopanej i Żółwina. Równocześnie wydzielono nieruchomości wzdłuż obecnych ulic Kasztanowej i Jana Pawła II, nadając im nazwy hipoteczne Zarybie, Ołonka, Borowin i Sosnówka. W ten sposób rozpoczął się proces parcelacji majątku, przeznaczania terenów rolniczych na podmiejskie wille i letniska. W wyniku późniejszych zmian administracyjnych Ołonkę, Borowin i Sosnówkę przyłączono do Podkowy Leśnej. Zarybie, w którym mieści się obecnie Wyższa Szkoła Teologiczno-Humanistyczna, należy do Żółwina.
W 1864 r. car Aleksander II wydał dekret o uwłaszczeniu chłopów w zaborze rosyjskim. Ziemia, którą uprawiali żółwińscy rolnicy, stawała się ich własnością. Do gospodarzy należało ok. 220 hektarów gruntów, do właściciela folwarku – ponad 250. Po uwłaszczeniu chłopów nastąpił wyraźny podział na wieś i folwark. W spisie dokonanym w 1827 r. w Żółwinie odnotowano 11 dymów (domów), nie dzieląc ich na część folwarczną i chłopską. W 1878 r. w folwarku doliczono się 4 domów murowanych i 8 drewnianych, zaś we wsi 31 domostw. Spis powszechny z 1921 r. wykazał w Żółwinie 77 mieszkańców folwarku (zajmowali cztery domy) oraz 295 mieszkańców wsi (w 44 domach).
Po uwłaszczeniu chłopi mogli dzielić ziemię i przekazywać ją spadkobiercom. Doprowadziło to do rozdrobnienia pól na wąskie, długie pasy. Sytuację poprawiła dokonana w okresie międzywojennym z inicjatywy właściciela Zarybia Janusza Regulskiego komasacja gruntów chłopskich.
Folwark Żółwin po uwłaszczeniu chłopów często zmieniał właścicieli. Najdłużej, od 1913 do 1940 r., władali nim Natansonowie: Michał, a po nim jego syn Henryk. Michał Natanson był wykształconym rolnikiem i społecznikiem. W 1938 r. ofiarował grunt na terenie Ustronia – tak nazywał się obszar po wschodniej stronie dzisiejszej ulicy Szkolnej - pod budowę szkoły powszechnej. Po przejęciu folwarku przez jego syna gospodarstwo podupadało.
Uruchomienie w 1927 r. Elektrycznej Kolei Dojazdowej ułatwiło mieszkańcom Żółwina podejmowanie pracy w Grodzisku, Pruszkowie i Warszawie. W 1933 r. utworzono gromadę Żółwin z wybieranym sołtysem, od połowy lat 30. we wsi działało Towarzystwa Popierania Budowy Szkół Powszechnych, w czerwcu 1939 r. dwóch mieszkańców - Józef Pietrzak i Józef Górczyński - otrzymało Brązowy Krzyż Zasługi "za zasługi na polu pracy społecznej".
W południe 1 września 1939 r. na Zarybie spadły niemieckie bomby. W 1940 r. ukrywający się z powodu żydowskiego pochodzenia Henryk Natanson potajemnie sprzedał folwark wraz z pałacem Henrykowi Witaczkowi, twórcy milanowskiego jedwabiu. Witaczek założył w Żółwinie plantację morwy. W 1948 r. znacjonalizowano należące do niego firmy. Do końca PRL Żółwin pozostawał jednym z najważniejszych ośrodków jedwabniczych w Polsce – uprawiano tu wyhodowaną przez Witaczka morwę wielkolistną żółwińską i jedwabniki, produkowano greny (jaja jedwabnika). Ulokowany w pałacu Zakład Badawczy Jedwabiu Naturalnego łączył prace naukowe z hodowlano-produkcyjnymi. Przez wiele lat placówką kierował wychowanek Witaczka – prof. Jerzy Kremky, ojciec Grażyny Adamskiej, autorki książki "Dwór w Żółwinie i jego tajemnice".
Dawny folwark Żółwin objęła reforma rolna, dużą część ziemi przekazano do Państwowego Gospodarstwa Rolnego Urszulin, w skład którego włączono też folwark Kopana. Wieś zelektryfikowano, uruchomiono w niej bazę maszyn rolniczych należącą do Spółdzielni Kółek Rolniczych, na rogu Nadarzyńskiej i Kasztanowej otwarto sklep Gminnej Spółdzielni i zbudowano strażnicę Ochotniczej Straży Pożarnej. Remizę wznoszono w czynie społecznym, podobnie jak szkołę podstawową kierowaną przez wiele lat przez Józefa Owczarka. Przy obecnej ul. Południowej urządzono bazę magazynową Domów Towarowych "Centrum" w Warszawie, w pobliżu ulokowały się prywatne fermy kurze. Ułożono asfalt na obecnej Kasztanowej, Słonecznej, Nadarzyńskiej i Południowej, uruchomiono komunikację autobusową.
Większość żółwińskich rolników była dwuzawodowa – uprawiali ziemię, a równocześnie pracowali w zakładach przemysłowych w Grodzisku Mazowieckim, Pruszkowie, Piastowie, Warszawie.
Pierwsze lata transformacji okazały się dla "chłoporobotniczego" Żółwina najtrudniejsze: gwałtownie spadła opłacalność produkcji w małych gospodarstwach rolnych, zlikwidowano PGR Urszulin, Zakład Badawczy Jedwabiu Naturalnego, magazyny Domów Towarowych "Centrum" oraz szereg przedsiębiorstw przemysłowych dających pracę mieszkańcom Żółwina.
O rozwoju wsi zdecydowała moda na posiadanie domku z ogródkiem za miastem. Żółwińskie nieurodzajne pola i podmokłe łąki okazały się pożądanym terenem budowlanym. Na ich wartość ma wpływ bliska odległość od Warszawy, coraz dogodniejsze połączenia komunikacyjne ze stolicą, brak ruchliwych przelotowych dróg oraz atrakcyjne położenie między prestiżową Podkową Leśną a malowniczymi Lasami Nadarzyńskimi. W latach 90. nadano nazwy ulicom, podkreślając "miejskość" Żółwina.
W 1990 r. w Polsce wprowadzono reformę samorządową - jej głównym autorem był urodzony w Zarybiu prof. Jerzy Regulski. W 1996 r. w Żółwinie – przy zaangażowaniu wieloletniego radnego Mieczysława Zielińskiego - wybudowano sieć gazociągową, w pierwszej dekadzie XXI w. z żółwińskich kranów popłynęła miejska woda, rozbudowano szkołę, przywrócono komunikację autobusową. W 2011 r. mieszkańcy Żółwina uzyskali dostęp do szerokopasmowego internetu, zaś rok później oddano do użytku kompleks boisk "Orlik".
Za szybkim wzrostem liczby mieszkańców Żółwina – jest ich obecnie ok. półtora tysiąca - nie nadąża rozwój infrastruktury: brak kanalizacji sanitarnej, asfaltowych ulic, chodników, przedszkola, systemów odwodnienia.
Po 1989 r. zmieniła się struktura społeczna wsi i jej charakter. O kilkusetletniej tradycji rolniczej Żółwina przypominały organizowane do 2014 r. z inicjatywy mieszkańców na terenie OSP dożynki gminne. Wieś przekształciła się w podmiejskie osiedle domów jednorodzinnych, wielu mieszkańców to żółwinianie w pierwszym pokoleniu, jednak wciąż nie brakuje tych, którzy przechowują pamięć o dawnym Żółwinie.
Krzysztof Pilawski
Burmistrz Podkowy Leśnej ARTUR TUSIŃSKI w wywiadzie dla zolwin.pl opowiada o sąsiedztwie z Żółwinem
Pałacyk w Otrębusach jest związany z Teodorem Toeplitzem. Ten potomek Szmula Zbytkowera - bankiera króla Stanisława Augusta, stale pożyczającego pieniądze na rozkoszne rezydencje - wspierał budowę 20-30-metrowych mieszkań dla robotników.
Żadna gmina nie jest w stanie egzystować jedynie w swoich granicach administracyjnych, nie da się wszystkiego zrobić samemu - podkreśla Artur Tusiński, burmistrz Podkowy Leśnej w rozmowie z zolwin.pl.
Przez stulecia najbliższymi sąsiadami mieszkańców Żółwina byli mieszkańcy Starej Wsi. Ta nazwa pasuje do jej długiej historii.